Kamienie i minerały

Funkcje i historia Hope Diamond

Funkcje i historia Hope Diamond
Spis treści
  1. Opis
  2. Historia
  3. Los diamentu
  4. Ostatni właściciele

Diamenty zawsze miały szczególną wartość. Mroczne i przerażające historie, plemienne przekleństwa są związane z wieloma z nich. Jednym z nich jest diament Hope.

Opis

Obecnie Diament Nadziei znajduje się w Narodowym Muzeum Historii Naturalnej (Smithsonian Institution, Waszyngton, USA). Wystawa jest na wystawie. Jest uważany za jeden z największych i waży 45,52 karata (9,104 g). Jego krój nazywa się „poduszką”. Zaokrąglone rogi i wypukłe boki wizualnie przypominają poduszkę, więc inną nazwą kroju jest „w kształcie poduszki”. Diament ma następujące wymiary: długość - 25,60 mm, szerokość - 21,78 mm, wysokość - 12 mm.

Kolor nadaje kamieniowi szczególny urok i tajemnicę: ciemnoniebieski z szarawym odcieniem pojawiającym się na twarzach w momencie przechodzenia przez nie promienia świetlnego. Bor jest obecny w kompozycji - to ten element odpowiada za niepowtarzalny odcień. Ponadto bor akumuluje światło ultrafioletowe, dzięki czemu kamień w ciemności emituje czerwonawy blask.

Czystość diamentu została ustalona w 1988 r. Przez ekspertów z Gemological Institute (USA). Otrzymany wynik odpowiada wskaźnikowi VS1. Istniejące wtrącenia i wady są prawie niewidoczne nawet przy 10-krotnym wzroście. Nadzieja jest teraz centralnym elementem luksusowego naszyjnika. Otoczony jest 45 bezbarwnymi diamentami (gruszka, krój poduszkowy). Drugie imię diamentu to Blue French.

Historia

Hope zawdzięcza swój wygląd w Europie Jean-Baptiste Tavernier, francuskiemu kupcowi specjalizującemu się w handlu biżuterią. Głównym zajęciem kupca był zakup kamieni szlachetnych w Indiach w celu ich dalszej odsprzedaży i wielokrotnie zwiększać początkowy koszt.

Według legendy szafirowy diament służył jako dekoracja posągu bogini Sity (żony Ramy). Nie wiadomo, jak trafił w ręce Taverniera. Wątpliwe jest, aby kupiec osobiście ukradł go ze świątyni, ale fakt pozostaje faktem. Początkowa waga kamienia wynosiła 23 gramy, kształt jest trójkątny. Cięcie było szorstkie, ale nie wpłynęło to na stan diamentu. Jean-Baptiste nazwał swój kolor „cudownym fioletem”.

Indianie wierzyli, że próba posągu bóstwa nie pozostanie bezkarna. Każdy, kto okaże się właścicielem kryształu, nieuchronnie przejmie karę: porażkę, nieszczęście, a nawet śmierć. Ale mimo to Tavernier wrócił do ojczyzny (choć po 26 latach), sprzedał kamień dworskiemu jubilerowi ówczesnego Ludwika XIV, za który otrzymał tytuł szlachcica. Kupiec spędził ostatnie lata swojego życia w Rosji, gdzie został pochowany. Nic nie wiadomo o żadnych tragicznych chwilach w jego życiu.

Diament był wystarczająco duży, więc został podzielony na dwie części o różnych rozmiarach. Mniejszy diament jest obecnie własnością Russian Diamond Fund.

W czasach starożytnych dekorował pierścień cesarzowej Marii Fedorovny. Król Francji stał się właścicielem większego kamienia. To on nadał drugie imię luksusowemu kryształowi - „Niebieskiemu Francuzowi”.

Wisior był ulubioną ozdobą Burbonów i przyniósł gniew indyjskich bogów nie tylko tej dynastii. Król Słońca podarował diament swojemu ulubionemu, markizowi de Montespan, który spodobał mu się przez wiele lat. Jednak po tak hojnym podarunku Ludwik XIV nagle ostygł do swojej kochanki i wypędził ją, nie zapominając o podniesieniu diamentu. Siedem miesięcy później król spadł z konia na polowanie i zranił się w nogę. Zaczęła się najsilniejsza gangrena, która stała się przyczyną jego śmierci.

Ta seria tragedii nie zakończyła się: przez rok śmierć pochłonęła wszystkich spadkobierców tronu. Przeżył tylko wnuk i zaczął rządzić Francją. Diament był w skarbcu królewskim od wielu lat, ponieważ Ludwik XV był przesądny i bał się klątwy kamienia. Król nie od razu postanowił ozdobić je swoim garniturem. Marquise Dubarry częściowo powtórzył los markiza de Montespan. Po otrzymaniu wisiorek z diamentem od Ludwika XV, ulubieniec szybko okazał się niełaskawy. Następnie została oskarżona o przestrzeganie kontrrewolucjonizmu i stracona.

Rodzina Ludwika XVI nie została uratowana przed przekleństwem „Niebieskiego Francuza”. Gilotyna przerwała rodzinę królewską. Co więcej, przyjaciółka Marie Antoinette, która kilka razy założyła luksusowy naszyjnik, tragicznie zmarła z rąk szalejącego pijanego tłumu.

Podczas rewolucji francuskiej skarb króla został zwolniony. „Niebieski Francuz” zniknął i od prawie 30 lat nic o nim nie wiadomo.

Los diamentu

Drugie nadejście złowrogiego kamienia przypada na 1820 rok. Cięcie i waga diamentu zmieniły się do tego czasu. Król Jerzy IV został właścicielem diamentu. Talent i umysł monarchy wydawały się stopić w przezroczysty kryształ. Według współczesnych zmiany, które nastąpiły w osobowości króla, okazały się niezwykłe. Dzikie orgie i pijaństwo stały się wiecznymi towarzyszami władcy. Po jego śmierci klejnot wystawiono na licytację, gdzie kupił go Henry Philip Hope za 18 tysięcy funtów (1839). W tym czasie diament otrzymał inną wielką nazwę.

Banker Hope był kolejną ofiarą niefortunnej dekoracji. Właściciel zmarł z nieznanego powodu, a kamień zaczął się przenosić z jednego spadkobiercy na drugiego. Ale nie przyniósł im niczego dobrego: jego syn został otruty, jego wnuk zbankrutował. Po tym, jak Henrietta, prawnuczka Filipa, poślubiła księcia Newcastle-under-Lyme, diament zaczął należeć do nowej dynastii.

Na początku XX wieku diament Hope był na Wschodzie. Początkowo został przejęty przez kolekcjonera z Turcji, ale nie miał on takiego skarbu na długo.Statek wpadł w silną burzę, został rzucony z boku na bok, a także ludzie na pokładzie. Złamanie kręgów szyjnych zakłóciło życie kolekcjonera. W tej ponurej podróży kryształów na Wschodzie nie kończy się na tym. Przechodzi w ręce Abdula Hamida II. Sułtan Turcji daje niebieski diament swojej ukochanej konkubinie, a po pewnym czasie zostaje zabity przez złodziei. Zły los spotkał samego Abdula-Hamida. Zesłany z tronu w 1909 r. Ostatnie lata życia spędził w więzieniu.

Ostatni właściciele

Przez pewien czas właścicielem kamienia był książę Kandovitsky. Rosyjski książę wręczył niebieski diament swojemu ukochanemu - słynnemu tancerzowi, wyróżniającemu się wiatrem. Książę, zaślepiony zazdrością, zastrzelił swoją dziewczynę, ale nie uciekł też od klątwy kamienia. Rodzimi tancerze mścili jej śmierć, zatrudniając zabójcę.

Pod koniec XX wieku Nadzieje ponownie znalazły diament. Earl Lincoln, który mieszkał w Stanach Zjednoczonych, był bezpośrednim spadkobiercą bankiera. Kamień przyniósł ze sobą ruinę i biedę. Żona Earla, nie mogąc znieść takiej sytuacji, opuściła męża, wybierając bogatego i zamożnego burmistrza Nowego Jorku. Krytyczna sytuacja spowodowała sprzedaż biżuterii.

Po tym diament Hope miał wielu właścicieli, ale nikomu nie przyniósł szczęścia. Jednym z właścicieli była starsza para, która zginęła w katastrofie słynnego Titanica.

Nowoczesny projekt biżuterii został nadany przez słynnego jubilera Pierre'a Cartiera. Francuz przeznaczył fantastyczną sumę na swój zakup - 550 tysięcy franków. Ale Cartier nie poprzestał na tym: nowy krój (poduszka), rama 16 białych diamentów. Tak narodził się drogi i luksusowy naszyjnik.

Badacze uważają, że rodzina Hope umyślnie stworzyła wokół kamienia aurę złowrogiej tajemnicy. W końcu miało to bezpośredni wpływ na jego wartość. Kolekcjonerzy mieli duże sumy i nie wahali się dawać ich na aukcjach za niebieski diament, na którym leżała klątwa indyjskich bogów. Wszystko to wziął pod uwagę Pierre Cartier. Jako odnoszący sukcesy biznesmen postanowił sprzedać naszyjnik.

Jubiler umiejętnie podsycał zainteresowanie biżuterią, wykorzystując tajemnicze i tragiczne historie związane z „Niebieskim Francuzem”. W rezultacie Evelyn Macklin zostaje nowym właścicielem. Doświadczyła zarówno grozy, jak i czci dla diamentu. Ponure historie poprzednich właścicieli popchnęły ją do pokrycia zakupu w kościele, ale ta próba nie przyniosła żadnych rezultatów. Naoczni świadkowie twierdzili, że miłość naszyjnika miała charakter obsesji: Evelyn nie rozstała się z diamentem. Następnie w rodzinie ma miejsce tragiczne wydarzenie: na tle uzależnienia od alkoholu mąż Evelyn trafia do kliniki dla chorych psychicznie, jego syn umiera pod kołami samochodu, a jego córka popełnia samobójstwo.

Po śmierci Maclean przekazała kryształ swoim wnukom. Nie kusili losu i sprzedali dziedzictwo jubilerowi Harry'emu Winstonowi, spłacając w ten sposób długi swojej babci. Jubiler, z natury pragmatyczny, nie przywiązywał wagi do złowrogiej historycznej strony tego zjawiska, chociaż słyszał o tragicznym losie, który spotkał wszystkich właścicieli kamienia. Był chyba jedynym i ostatnim właścicielem, który nie cierpiał na „Niebieskiego Francuza”. Winston zorganizował różne imprezy i wieczory charytatywne, podczas których zademonstrował diament Hope.

W 1958 roku Harry Winston sprzedał naszyjnik Smithsonian Institution, gdzie jest do dziś. Opłata za wystawę luksusową była czysto symboliczna - 146 USD. Dekorację wysłano pocztą owiniętą w szorstki brązowy papier.

Według ekspertów koszt niebieskiego kryształu wynosi teraz 100 milionów dolarów. Każdy może to zobaczyć. Przed atakami intruzów naszyjnik jest chroniony kuloodpornym szkłem.

O diamentie Hope zobacz następne wideo.

Napisz komentarz
Informacje dostarczone w celach informacyjnych. Nie samoleczenia. Dla zdrowia zawsze skonsultuj się ze specjalistą.

Moda

Piękno

Odpocznij